SUSHI CORNER

Mimo, iż od oficjalnego otwarcia minęły już niemal 2 miesiące, w tym tygodniu był nasz "pierwszy raz" z Sushi Cornerem, ale nie z Fresh Cornerem (o czym w kolejnym poście). Na otwarcie czekałyśmy z niecierpiętliwością, ale przez brak czasu, nie miałyśmy okazji odwiedzić restauracji wcześniej. Wreszcie udało się!

Najnowszy Sushakowy lokal we Wrocławiu mieści się przy ul. Włodkowica. Restauracja jest malutka - nie ukrywam, że liczyłyśmy iż będzie większa, choć z pewnością niebawem się rozrośnie - w końcu Sushimaniaków nie brakuje :) Mimo, albo też dzięki swym niewielkim gabarytom, sushi bar jest bardzo przytulny, utrzymany w nowoczesnym stylu, z przewagą bieli, czerni i zielenie, a także drewna zapewnia minimalistyczny wystrój tego miejsca. 

Przy wejściu znajdziemy regał z czasopismami, między innymi VOGUE - idealna lektura dla miłośniczek mody :) Zaraz nad półkami można zauważyć miły, zachęcający gości napis.

Po krótkim rozejrzeniu, przyszedł czas na złożenie zamówienia. Zdecydowałyśmy się na zupkę oraz oczywiście maki. Najbardziej ze wszystkiego urzekł mnie bulion z łososia - jego smak, sposób podania - nie tylko forma samego naczynia, ale również bardzo oryginalne chipsy z buraka i marchewki! Idealny i artystyczny :) Cena bardzo atrakcyjna - zaledwie 9 zł!

Na danie główne zamówiłyśmy najbardziej przez nas lubiany rol z krewteką w tempurze oraz węgorzem, Ebi z łososiem oraz uromaki z kalmarem w tempurze - jak zawsze pyszne! Całość zniknęła w expresowym tempie :)