Przy tak niskich temperaturach czapki stają się bezwarunkowo obowiązkowym elementem naszej garderoby. Jednak pamiętajmy o tym, że czapki powinniśmy nosić nie tylko na głowie, ale przede wszystkim z głową.
Noszenie czapek czasem może okazać się bardzo uciążliwe, o czym większość z Was już pewnie niejednokrotnie się przekonała. Co więc robić, aby uchronić włosy i skórę głowy przed niszczącym działaniem mroźnego powietrza? Postaram się opisać Wam kilka sprawdzonych przeze mnie sposobów na pielęgnację włosów zimą:
1. Wybór czapki
Najlepiej jest wybrać czapkę z naturalnego, a nie syntetycznego materiału. Dzięki
temu włosy nie będą się tak szybko przetłuszczały i elektryzowały, a skóra głowy będzie mogła swobodnie oddychać. Warto wybrać taką czapkę, pod którą z łatwością będzie można schować wszystkie włosy, tak aby nie wystawiać ich na zimne powietrze.
2. Jak poradzić sobie z elektryzowaniem
Włosy osłabione przez częste zmiany temperatury, oraz zakładanie i ściąganie czapki lubią się elektryzować. Sama miałam z tym ogromny problem i to nie tylko zimą, dlatego próbowałam różnych metod, aby sobie z nim poradzić. Najlepsze efekty uzyskałam po wypłukaniu czapki, ale również szalika i szczotki do włosów w płynie do płukania tkanin, który ma działanie antystatyczne.
3. Jak zabezpieczać końcówki
Zimą warto dołożyć do pielęgnacji włosów kosmetyki zawierające w składzie silikony, które zabezpieczają je przed otarciami i zmianami temperatury. Moje włosy są bardzo podatne na obciążenie, dlatego też silikonowe serum nakładam tylko na końcówki naprzemiennie z olejem kokosowym, który również bardzo dobrze zabezpiecza je przed uszkodzeniami. Jeśli jesteście posiadaczkami długich włosów najlepiej będzie zwinąć je pod czapką w koczek, bądź warkocz. Dzięki temu nawet po zdjęciu czapki i ewentualnym rozpuszczeniu włosów, nadal prezentują się one bardzo dobrze.
4. Czego warto unikać
Najlepiej w mroźne dni zrezygnować z suszenia włosów gorącym nawiewem suszarki. Jeśli macie taką możliwość warto również zrezygnować z prostownicy i lokówki. Wszystkie te urządzenia dodatkowo wysuszą i tak już przesuszone i słabe włosy. Jeszcze zanim rozpoczęłam świadomą pielęgnację włosów myłam włosy codziennie rano przed wyjściem do pracy. efekt był taki, że wiosną z włosów zostawały mi tylko smętnie zwisające piórka, które kruszyły się przy każdej próbie ich ułożenia, czy przeczesania. Aby w tym roku uniknąć ponownego efektu obecnie w chłodne dni myję włosy wieczorem i pozwalam im naturalnie wyschnąć. Mam nadzieję, że włosy odwdzięczą się dzięki temu lepszą kondycją
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz