Dokładnie tydzień temu - zupełnie spontanicznie - wylądowaliśmy na amerykańskim śniadanku w naszej ulubione American Road. Restaurację odwiedziliśmy już nie pierwszy raz, jednak pierwszy raz trafiliśmy tam w tak wczesnej porze. Przywiedzeni wspomnieniem british breakfast w okolicach King's Cross i ogromnej uczty śniadaniowej w Jeff's na Polach Mokotowskich - już niebawem recenzja z tego jakże cooltowego miejsca - nie mogliśmy odmówić sobie tej przyjemności :)
Śniadanko było typowo angielskie - jak kto woli amerykańskie - a dokładnie american road breakfast, czyli tradycyjne sadzone, tosty, pieczarki, kiełbaski i oczywiście bekon! Do zestawu podawane są również ziemniaki śniadaniowe, jednak tym razem ich zabrakło i w zamian otrzymaliśmy francuskie frytki (pora dość dziwna jak na taki dodatek).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz